sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 62

- Tak właściwie, gdzie on jest ? Znalazłaś go ? - zapytała Danielle podchodząc do mnie.
- Um tak, znalazłam. - powiedziałam zmieszana. - Jest w salonie. Szatynka ruszyła do pomieszczenia a ja za nią. Harry siedział na kanapie i patrzał na telewizor. Był tak w niego wpatrzony że nas nawet nie zauważył. Dani klasnęła w dłonie a Harry podskoczył lekko na siedzeniu i spojrzał na nas.
- Przyrzekam, dostanę kiedyś przez was zawału. - powiedział łapiąc się za klatkę piersiową i ciężko wzdychając. Zaśmiałam się i usiadłam obok bruneta. Harry spojrzał na mnie i przybliżył się do mojego ucha.
- Już nie mogę się doczekać. - powiedział szeptem. Ale czego ? Ah tak, przecież dzisiaj idziemy na tą kolację. Zapomniałam.
- O której godzinie ? - zapytałam. Harry spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem i powiedział cicho "siódma". Spojrzałam na zegar, który wskazywał godzinę 16:38. Wątpię czy zdążę się ogarnąć. Jeszcze do tego nie wiem ile Samantha i Nick tutaj będą. Po prostu super. Poczułam jak ktoś obok mnie siada. Obróciłam głowę i spotkałam się spojrzeniem blondynki. Samantha uśmiechnęła się do mnie. Obok niej siedział Nick. Oczywiście. On również spojrzał na mnie i obdarzył mnie uśmiechem. Zrobiłam to samo i rozejrzałam się po salonie.

- Gdzie chłopacy ? - powiedziałam. Dziewczyny siedziały na swoich miejscach.
- Tu jesteśmy, wybaczcie spóźnienie. - powiedział Liam i podszedł do Danielle. Pocałował ją delikatnie w usta i usiadł na kanapie. To takie słodkie. Też chciałabym tak mieć. Spojrzałam znów na Samanthę, która patrzała się na pewne miejsce na ścianie. Spojrzałam też tam i po chwili wiedziałam gdzie patrzy się blondynka. Na zegar.
- Już późno, my chyba będziemy się zbierać. - powiedziała Samantha lekko się uśmiechając. Spojrzałam na jej rękę, która była spleciona razem z ręką Nicka. Ach tak, to było do przewidzenia.
- Dlaczego ? - zapytałam smutno.
- Muszę się rozpakować, dzisiaj rano przyleciałem. - powiedział Nick.
- Nawet nie wiesz, jaka mi niespodziankę zrobił. - powiedziała Sam.
- Co ty wymyśliłeś Nick ? - zapytałam chichocząc.
- Nic, po prostu nie powiedziałem jej że przyjeżdżam. Żebyś widziała jej minę jak mnie zobaczyła w drzwiach. - powiedział rozbawiony. Samantha wolną ręką uderzyła go lekko w ramię.
- Ale.. skąd wiedziałeś gdzie mieszka ? - zapytałam.

- Szybciej mi napisała. - powiedział. Kiwnęłam głową.
- Dobra, zbieramy się. - powiedział Nick wstając. Samantha również wstała a ja z nią.
- No to.. miło było was poznać. - powiedział Nick. 
- Ciebie również. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy. - powiedział Liam i podszedł do Nicka. Chłopacy wstali i uścisnęli sobie z nim dłonie. Dziewczyny wstały i zaczęły kierować się do Samanthy. Pożegnały się z nią przytulasem i podążyliśmy do holu. Oparłam się o ścianę krzyżując ręce na piersiach i przyglądałam się im jak się ubierają. Gdy skończyli, odepchnęłam się od ściany i podeszłam do Samanthy. Uśmiechnęłam się do niej i mocno ją przytuliłam. Tęskniłam za nią. W podstawówce i gimnazjum byłyśmy nierozłączne ale potem nasze drogi się rozeszły. Niestety. Gdy tak stałyśmy w uścisku, nagle poczułam jak ktoś jeszcze nas przytula.Podniosłam lekko głowę i zobaczyłam że Nick nas obejmuje. Gdy się od siebie oderwaliśmy, podeszłam do Nicka i wtuliłam się w niego. Nick mnie objął i wtulił się we mnie. Po chwili odeszłam od niego dwa kroki i uśmiechnęłam się do obojga. Nick otworzył drzwi i wpuścił Samanthę przodem. Ja również wyszłam na zewnątrz i zamknęłam za sobą drzwi.

Oparłam się o ścianę i rozejrzałam się po okolicy. Na dworze jest już dość ciemno. W równych od siebie odstępach stały zapalone lampy. Wróciłam wzorkiem na dwie osoby naprzeciw mnie.
- Jesteście samochodem czy pieszo ? - zapytałam patrząc na nich.
- Pieszo. - powiedziała Samantha lekko się uśmiechając.
- Przecież jest zimno. Zmarzniecie. Może was odwieść ? - zapytałam. - Przeziębicie się albo bóg wie co jeszcze..
- Nie, damy sobie radę. Mieszkamy niedaleko, jakieś 20 minut stąd. - powiedział brunet.
- To dużo. Mogę was zawieść, na prawdę. Dla mnie to nie problem.
- Na pewno ? Wiesz, nie chcemy robić kłopotu. - powiedziała Sam.
- Nie robicie. Wracam za chwilę, poczekajcie. - powiedziałam otwierając drzwi i weszłam do środka. Podbiegłam do salonu. Wszyscy oglądali telewizję.
- Co tak długo ? - zapytał Zayn.
- Jadę ich odwieść. Jest bardzo zimno a oni chcą iść pieszo. Nie zgodzę się na to,mogą się przeziębić. - powiedziałam i rozejrzałam się po salonie. - Wiecie może gdzie są moje kluczyki od auta ? - zapytałam.
- Może masz je u góry w pokoju ? Radze ci pójść sprawdzić. - powiedział Hazz. Kiwnęłam głową i pobiegłam na schody. Weszłam do mojego pokoju zapalając światło. Zaczęłam się rozglądać. Podeszłam do mojej torebki i zaczęłam w niej szperać. Jest! Mam kluczyki. Zgasiłam światło i wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach na dół.

- Znalazłaś ? - zapytał Harry.
- Tak. To ja jadę, będę niedługo. - powiedziałam i podbiegłam do holu.
- Tylko uważaj! - krzyknął jeszcze Louis. Ubrałam buty i kurtkę. Pośpiesznie sprawdziłam czy mam ze sobą telefon oraz kluczyki. Otworzyłam drzwi frontowe i wyszłam na zewnątrz.
- Wybaczcie że tak długo ale szukałam kluczyków. - powiedziałam.
- Nic się nie stało. - powiedziała Samantha lekko się uśmiechając.
- To co, jedziemy ? - zapytałam. Oboje pokiwali głowami. Ruszyłam w stronę garażu i podeszłam do swojego auta. Kliknęłam na przycisk odblokowujący auto i otworzyłam drzwi kierowcy. Samantha oraz Nick stali i patrzeli niedowierzającym wzrokiem na auto.
- Wsiadacie ? - zapytałam.
- Wow, masz zajebiste auto. - powiedział Nick podchodząc. Samantha była tuz obok niego.
- Dzięki. To wsiadacie czy..
- Tak tak. - powiedziała Samantha. Nick podszedł do tylnych drzwi i otworzył drzwi. Samantha wsiadła a Nick zaraz za nią. Czemu któreś z nich nie usiadło obok mnie ?
- Więc teraz kierujcie mnie gdzie mam jechać. - powiedziałam i odpaliłam samochód. Wyjechałam z garażu i wjechałam na ulicę. Na szczęście nie było już takiego ruchu.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Hejka kochani! Dzisiaj coś dłuższego, mam nadzieję ze przypadnie wam do gustu. Piszcie komentarze. Źle mi że musze je od was wymuszać... Do zobaczenia.

sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 61

Starałam się zamachnąć, co było dość wielkim wyczynem z Harry'm na sobie, ale udało mi się. Uderzyłam chłopaka w tył głowy, a ten zaskoczony spadł ze mnie. Spojrzałam na niego z triumfalnym uśmiechem , a ten patrzał na mnie zdziwiony. Leżał na krańcu łóżka. Popchnęłam go i po chwili usłyszałam huk. Harry leżał na podłodze.
- Co to było ?! - zapytał Hazz.
- No nie wiem, może uderzyłam cię poduszką abyś zemnie zszedł, a potem popchnęłam cię i spadłeś z łóżka ? - zapytałam sarkastycznie. Harry zgramolił mnie wzorkiem i powoli wstał.
- Zdążyłem zauważyć. - powiedział i przeniósł się na łóżko.- Która godzina ?
- Ymm czekaj, sprawdzę. - powiedziałam i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Odblokowałam go i przyjrzałam się na wyświetlacz. 16:25. Pokazałam Harry'emu telefon, a ten przyjrzał się i pokiwał głową. Włożyłam telefon do kieszeni i złożyłam ręce na kolanach. Siedzieliśmy z Harry'm nic nie mówiąc. Powoli irytowała mnie ta cisza, więc wstałam i zaczęłam chodzić po pokoju. Harry patrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Um, może zejdziemy na dół ? - zapytałam niepewnie.
- Ta, jasne. - powiedział i wstał. Wyciągnął w moją stronę rękę. Złapałam ją i wyszliśmy z pokoju. Na dole było jakoś dziwnie cicho. Puściłam rękę Harry'ego i weszłam w głąb pomieszczenia. Nikogo nie było. Tylko na stole leżała kartka. Podniosłam ją i zaczęłam czytać.   
" Wyszliśmy do sklepu , nie chcieliśmy wam przeszkadzać :) Będziemy za 10 minut. El "
Położyłam kartkę na swoje miejsce i spojrzałam na Harry'ego.  
- Gdzie są ? - zapytał.
- Poszli do sklepu. Będą za dziesięć minut. - powiedziałam zgodnie z treścią liściku.

Harry pokiwał głową i usiadł na kanapie. Zrobiłam to samo.
- Co robimy ? - zapytałam. Harry spojrzał na mnie z głupawym uśmieszkiem.
- Wiesz.. - powiedział ale nie dałam mu dokończyć.
- Harry nie, proszę cię. - powiedziałam wzdychając.
- Nawet nie wiesz, co chcę powiedzieć! - krzyknął z rezygnacją.
- Wiem, że będzie to coś głupiego albo zboczonego. - powiedziałam.
- Nie prawda.
- Harry, znam cię nie od dziś. Więc wiem. - powiedziałam ucinając tą dyskusję. Zabrałam pilot ze stolika i włączyłam telewizję. Chwilę później usłyszałam, jak Harry wstaje ze swojego miejsca. Po chwili znalazł się obok mnie. Spojrzałam na niego.
- Co robisz ? - zapytałam.
- Siedzę ? - bardziej zapytał niż odpowiadając.
- Widzę. Czemu się przesiadłeś ? - zapytałam.
- Chce byc bliżej ciebie, zimno mi. - powiedział.

- Okey.. - powiedziałam i skupiłam się na telewizorze. Po niespełna minucie, poczułam jak Harry kładzie rękę z tyłu mojej głowy, na oparciu i przybliża się do mnie. Postanowiłam to zignorować. Lecz po chwili Harry ponownie przybliżył się do mnie tym razem, położył drugą dłoń na moim kolanie. Obróciłam głowę w jego stronę a ten pocałował mnie. Zszokowana, odepchnęłam go od siebie i wstałam.
- Co ty robisz ?! - krzyknęłam.
- No nie wiem, całuję cię ? - zapytał.
- Zdążyłam zauważyć.
- O co robisz taką dramę. Szybciej jak cię całowałem, to nie miałaś nic przeciwko. - powiedział. I tu mnie ma. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Fuknęłam pod nosem i z powrotem usiadłam na kanapę. Kątem oka dostrzegłam triumfalny uśmiech na jego twarzy.

Siedzieliśmy tak ponad 10 minut. Oczywiście nie obyło się bez dotykania Harry'ego to po moim kolanie, ramieniu i dłoniach. Myślałam że go uduszę. Gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, moje męki się skończyły. Pośpiesznie wstałam i pobiegłam do drzwi. Wszyscy zdejmowali buty i kurtki.
- No hej. Co tak długo ? - zapytałam.
- Bylibyśmy szybciej, ale grupka fanek zaczepiła chłopaków. Nam udało się uciec, ale im już nie. - zachichotała Eleanor pokazując na Pezz, Dani, Nick'a i Samanthę.
- Pytali gdzie jest Harry. - powiedział cicho Louis.
- Tak właściwie, gdzie on jest ? Znalazłaś go ? - zapytała Danielle podchodząc do mnie.
- Um tak, znalazłam. - powiedziałam zmieszana. - Jest w salonie.

----------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj macie coś dłuższego, ale jest dużo dialogów. Jestem ciekawa, co sądzicie o rozdziale, więc piszcie komentarze. Do zobaczenia.

sobota, 11 kwietnia 2015

Rozdział 60

Wsłuchiwałam się w bicie serca Harry'ego , gdy ten jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągnął (nawet nie wiem czy to było jeszcze możliwe) i pocałował mnie w czubek głowy. Skłamałabym , jeśli powiedziałaby że nie podobało mi się to. Lubiłam gdy ktoś mnie przytulał.
- Ładnie pachniesz. - powiedział Harry i powąchał mnie po szyi. Zaśmiałam się i spojrzałam na niego.
- Dzięki.. chyba. - powiedziałam i odeszłam krok od chłopaka. - Koniec tych czułości, reszta pewnie czeka na nas. - powiedziałam.
- Masz rację.- powiedział Harry a ja podeszłam do drzwi.- Ale czekaj czekaj. - powiedział, złapał mnie za rękę i odciągnął od drzwi. Przyciągnął mnie do siebie i położył dłonie na moich biodrach. Przybliżył się do mojego ucha i po chwili przemówił.
- Dzisiaj wieczorem, zabieram cię gdzieś. - szepnął mi do ucha po czym się odsunął.
- A-ale.. - nie pozwolono mi dokończyć.
- Nie ma żadnego ale. Nawet nie próbuj się wymigać, bo i tak dopnę swego. - powiedział stanowczo.

- M-mam się bać ? - zapytałam. Harry tylko się uśmiechnął i wyminął mnie. Chwilę później usłyszałam trzask drzwi. Stałam tam kompletnie zdezorientowana. Rozejrzałam się po pokoju i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i wyszłam z pokoju. Skierowałam się na dół. Wszyscy siedzieli i śmiali się w najlepsze.
- O hej Sandra, gdzie masz Harry'ego ? - zapytał Louis uśmiechając się.
- Nie ma go tutaj ? - zapytałam.
- Nie ma, myśleliśmy że jest z tobą. - powiedział Niall.
- Nie, my tylko porozmawialiśmy i wyszedł z pokoju. Myślałam że jest tutaj, z wami w salonie.. - powiedziałam.
- Nasz Harry chce się pobawić w chowanego. - powiedziała Eleanor i zaśmiała się.
- Nie sądzę. Pójdę go poszukać. - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Skierowałam się znów po schodach na górę. Szłam powoli po korytarzu i rozglądałam się.

- Harry. - zawołałam cicho. Żadnej odpowiedzi. Powoli przemieżałam korytarz. Sprawdzałam każdy pokój, aż w końcu doszłam do pokoju Harry'ego. Może to się wydawać dziwne, ale go tam nie było gdy wychodziłam. Przecież sam zostawił mnie zdezorientowaną w pokoju. A teraz zniknął ? Tak po prostu ? Chyba nie wyparował..
- Harry, gdzie jesteś ? - zapytałam. Szłam powoli przez korytarz gdy nagle poczułam czyjąś rękę na mojej talii. Zostałam pociągnięta do tyłu. Po chwili znalazłam się w pokoju. Spojrzałam na osobę, która wepchnęła mnie tutaj i był to.. Harry.
- Jesteś nienormalny ?! Mam zawału przez ciebie dostać ?! Popaprańcu. - zaczęłam krzyczeć na niego. Harry jedynie zaśmiał się.

- Z czego się śmiejesz ? - warknęłam zła.
- Z ciebie, skarbie. - powiedział i z uśmiechem do mnie podszedł. - Nie złość się tak, to szkodzi piękności. - powiedział i pogłaskał mnie ręką po policzku.
- Już mi to mówiłeś. Dawno. - powiedziałam i spuściłam wzrok. Harry odszedł ode mnie parę kroków, a ja podniosłam głowę i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byłam w pokoju Harry'ego. Huh, co za ironia, akurat miałam tu przyjść.
- Więc teraz będziesz obrażona. - powiedział Harry i usiadł na swoim łóżku. Spojrzałam na niego.
- A mam powód żeby nie być ? Harry, nawet nie wiesz jak się wystraszyłam. - powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersiach.
- Oj przestań, chciałem tylko trochę ciebie postraszyć. - powiedział i wzruszył ramionami.

- Ta, kosztem mojego życia. - mruknęłam i usiadłam obok Harry'ego.
- Oj przestań. - powiedział Hazz i szturchnął mnie lekko łokciem. Uśmiechnęłam sie i również odpowiedziałam tym samym. Po chwili Harry przewrócił mnie na łóżko i zawisł nade mną. Zaczął mnie łaskotać.
- O nie, tylko nie to. Harry przestań! - zaczęłam go prosić.  Harry tylko spojrzał na mnie, uśmiechnął się i powrócił do swojej czynności. Zrezygnowana zaczęłam rozglądać się po pokoju w celu znalezienia czegoś, czym mogłabym zaprzestać łaskotania Harry'ego. W końcu, znalazłam. Poduszka! Powstrzymując śmiech, wyciągnęłam rękę aby złapać przedmiot. Gdy mi się w końcu to udało, spojrzałam na Harry'ego, znów na poduszkę i jednym ruchem uniosłam ją do góry. Starałam się zamachnąć, co było dość wielkim wyczynem z Harrym na sobie, ale udało mi się. Uderzyłam chłopaka w tył głowy, a ten zaskoczony spadł ze mnie.

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć, czołem c; Jak rozdział moi drodzy ? Wiem, że ostatnimi czasy rozdziały są krótkie i nudne, ale szkoła ssie.Więc, mam nadzieję że to zrozumiecie ;c I czekam na wasze komentarze , pamiętajcie: One motywują. Komentujcie, dla was to chwila.

sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 59

Harry wstał z łóżka i podążył do drzwi. Złapał mnie za rękę , splatając je razem i poszliśmy na dół. Gdy schodziliśmy po schodach na dół , usłyszeliśmy śmiechy z salonu. Wymieniłam spojrzenie z Harry'm. Jak znaleźliśmy się już przed salonem , puściłam rękę Harry'ego. Chłopak spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Schyliłam się lekko i pocałowałam go w policzek. Od razu na jego twarzy zagościł uśmiech. Również uśmiechnęłam się do niego i weszłam do pomieszczenia. Harry był tuż za mną.
- No w końcu raczyliście zaszczycić nas swoją obecnością. - powiedział Zayn. Usiadłam na swoje miejsce , obok Samanthy. Harry również usiadł.
- Taa. To.. co chcieliście ? - zapytałam.
- Nic , tak po prostu was zawołaliśmy. - powiedziała Eleanor. Kiwnęłam głową i spojrzałam na Harry'ego. Uśmiechał się do mnie. Odwzajemniłam jego gest i po chwili odwróciłam się do Nicka i Samanthy.
- Nick , na jak długo zostajesz ? - zapytałam chłopaka.

- Ymm , nawet nie wiem. - zaśmiał się. - Pewnie dość długo tutaj zostanę. - powiedział i uśmiechnął się do Samanthy. Ta zaś odwzajemniła jego uśmiech i szybko pocałowała go w policzek.
- Jesteście słodcy. - powiedziałam do nich i oparłam brodę na ręce. Oboje się zaśmiali.
- Dzięki. - powiedziała Samantha. Odwróciłam wzrok od ich osoby i spojrzałam na stół. Nawet nie zauważyłam , że prawie wszystkie miski , w których były chipsy i popcorn są opróżnione. Spojrzałam na chłopaków , a zwłaszcza Nialla wymownym wzrokiem i wstałam z kanapy. Pochyliłam się nad stołem i zaczęłam sprzątać.
- Pomożemy ci. - powiedziała Pezz i razem z dziewczynami wstała. Również zaczęły zbierać brudne rzeczy.

Gdy skończyłam , obeszłam stół i udałam się do kuchni. Dziewczyny poszły za mną. Gdy znalazłam się w pomieszczeniu , odłożyłam naczynia na szafę i zaczęłam je wkładać do zmywarki.
- Nick jest gorący. - powiedziała nagle Eleanor. Spojrzałam na nią , wymieniłam spojrzenia z Danielle oraz Perrie i wybuchłyśmy razem śmiechem.
- Co ? - zapytałam powstrzymując śmiech.- Przecież masz chłopaka!- powiedziałam burząc się.
- No tak , mam. Ale Nick na prawdę jest super. Taki słodziak. - powiedziała. Pokręciłam niedowierzanie głową i dokończyłam wkładanie naczyń. Gdy razem z dziewczynami skończyłyśmy , włączyłam zmywarkę i udałam się do salonu. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i sprawdziłam godzinę. 15:50. Wow , szybko ten czas minął.
- Ymm , Sandra. - usłyszałam głos Samanthy. Schowałam telefon do kieszeni i spojrzałam na nią.
- Tak ?
- Gdzie jest.. no ta.. ymm.. łazienka ? - zapytała zmieszana.
- Wiesz , w tym domu mamy dwie łazienki , jedną u góry i drugą na dole. Te dwie są do użytku wszystkich. I jeszcze każdy z nas ma swoje łazienki połączone z pokojami. - powiedziałam.

- Dobra więc ja pójdę do tej na dole. Gdzie mam iść ? - zapytała
- Ona jest tutaj , niedaleko. Wystarczy że wyjdziesz z salonu , przejdziesz przez mały "korytarz", - zrobiłam cudzysłów w powietrzu - skręcisz w prawo i jesteś w łazience. - powiedziałam.
Dziewczyna pokiwała głową i wstała. Pokierowała się we wskazanym kierunku i po chwili jej nie było. Spojrzałam na Nick'a.
- Czekaj.. wy ze sobą mieszkacie ? - zapytał brunet patrząc na mnie, to na chłopaków.
- No tak , nie wiedziałeś ? - zapytałam.
- Nie , myślałam że tak po prostu tutaj przyszłaś i zaprosiłaś mnie z Sam tutaj. - powiedział.
- Niee Nick , nie. - powiedziałam i poklepałam go po ramieniu.
- Przepraszam że wam przeszkadzam , ale chciałabym usiąść. - powiedziała Samantha. Poklepałam miejsce obok siebie i troszkę się przesunęłam. Samantha usiadła , a ja rozsiadłam się na kanapie, zabrałam pilota i znów zaczęłam szukać jakiegoś filmu lub czegokolwiek , co mogłoby chociaż w małym stopniu mnie i obecnych tutaj zaciekawić.
- Sandra , możesz na moment ? - usłyszałam głos Harry'ego.
- Ymm taa, jasne. - powiedziałam , położyłam pilot obok siebie i wstałam.

Harry był tuż obok mnie. Spojrzałam na niego , a on ruchem ręki pokazał mi , abym weszła na schody. Pokierowałam się na górę. Gdy po nich weszłam , spojrzałam na Harry'ego , który wskazał na drzwi od swojego pokoju. Pokiwałam głową i nacisnęłam na klamkę. Po chwili znalazłam się w pokoju chłopaka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, po czym  odwróciłam się na pięcie, tak że staliśmy z Harry'm twarzą w twarz. Lokaty zamknął drzwi i z uśmiechem do mnie podszedł.
- Coś się stało ? - zapytałam. Harry kiwnął przecząco głową i usiadł na łóżku. - To po co mnie tu ściągnąłeś ?
- Tak sobie. - powiedział wzruszając ramionami. Westchnęłam i odwróciłam się do drzwi. Miałam zamiar wyjść, ale ktoś mi to uniemożliwił. Poczułam rękę Harry'ego na swojej talii przyciągającą mnie do siebie. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem , a ten najzwyczajniej w świecie objął mnie ramionami i wtulił się w moje włosy. Przytuliłam się do niego i przyłożyłam policzek do jego klatki piersiowej. Wsłuchiwałam się w bicie serca Harry'ego , gdy ten jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągnął (nawet nie wiem czy to było jeszcze możliwe) i pocałował mnie w czubek głowy. Skłamałabym , jeśli powiedziałaby że nie podobało mi się to. Lubiłam gdy ktoś mnie przytulał.

----------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie moi drodzy! Rozdział napisany na szybko , więc przepraszam za jakiekolwiek literówki lub podobne. Proszę was , abyście pisali komentarze , bo one motywują , na prawdę.
► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!