Trochę zszokowana, zwróciłam swój wzrok na chłopaków. Stali i przyglądali się Alice. Jedyny Harry mi się przyglądał. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Harry odwzajemnił uśmiech i odwrócił wzrok. Znów spojrzałam w kierunku dziewczyny, ale jej nie było. Odetchnęłam i rozejrzałam się po sklepie.
- Dobra już mam. Wybaczcie, że to tak długo trwało. - powiedziała Alice i wstała z ziemi. Otrzepała się z niewidocznego kurzu i podała kartkę chłopakom. Zabrał ją Niall.
- Masz jakiś długopis czy coś ? - zapytał Louis.
- Aaa no tak. - powiedziała Alice i sięgnęła pod biurko. Zabrała długopis i podała go Louisowi. Chłopacy po chwili zaczęli się podpisywać. Spojrzałam na podekscytowaną Alice.
Stała ze złożonymi rękami i lekko podskakiwała na palcach.
Zaśmiałam się pod nosem.
- Dziękuję ci za to, na prawdę. Jesteś najlepsza. - powiedziała Alice i mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk.
- Dobra już jest. Wszyscy się podpisali. - powiedział Harry i podał Alice kartkę. Ta spojrzała na mnie i zabrała kartkę. Była tak podekscytowana ale nie chciała tego pokazać.
- No już. Uwolnij to z siebie. - powiedziałam i szturchnęłam dziewczynę łokciem. Ta spojrzała na mnie i po chwili zaczęła chodzić i skakać po sklepie, wymachując kartką. Ten widok był przekomiczny. Zaczęłam głośno się śmiać razem z chłopakami.
- Jejku mam autografy One Direction, rozumiesz to? Rozumiesz?! Bo ja jeszcze nie mogę tego pojąć. - powiedziała szatynka. Wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem. Boże ta dziewczyna jest nienormalna. Jak tu z nią żyć? Jak jej chłopak z nią wytrzymuje? Tego nie wiem.
Gdy Alice uspokoiła się trochę podeszła do nas.
- Dziękuję wam bardzo chłopcy. Nawet nie wiecie jak długo o nich marzyłam. - powiedziała z uśmiechem.
- Nie ma za co, Alice. Dla fanów zrobimy wszystko. Spotykanie fanów jest dla nas przyjemnością. - powiedział Liam.
- To co? Może jakieś zdjęcia na pamiątkę? - powiedziałam do nich.
- Tak tak tak. - powiedziała z podekscytowaniem. Zaśmiałam się.
- Daj swój telefon. Ustawcie się jakoś. - powiedziałam do nich. Chłopacy ustawili się przy ścianie i czekali na Alice.
- Trzymaj. - podała mi telefon. - Ustawcie się.
Alice stała po środku. Zaraz obok niej stali Harry i Liam. Obok Harry'ego stał Niall z Louisem a obok Liam stał Zayn.
- Uśmiech. - powiedziałam i zrobiłam zdjęcie. Dziewczyna podeszła szybko do mnie i przyglądała się zdjęciu.
- Dobra jest super. Dziękuję wam. Jesteście najlepsi. - powiedziała i znów mnie przytuliła. Podeszła do każdego z chłopaków i również ich uścisnęła.
- Oj tam. Jesteś mi dość bliska, widujemy się często więc nie ma o czym mówić. Czego nie robi się dla przyjaciół? - powiedziałam.
- No tak. Ale wątpię że ktoś inny by mi coś takiego zrobił. - powiedział smutniejąc.
- Zrobiłby, zrobiłby. Dobra ja nawet jeszcze nie kupiłam butów. - powiedziałam ze śmiechem.

- 1000 £*- powiedziała Alice. Podałam jej odpowiednią sumę i odebrałam siatkę od dziewczyny.
- Już kupiłaś? - zapytał Zayn.
- Tak tak. Możemy iść. - powiedziała i poszłam w kierunku wyjścia. Jednak zanim poszłam, poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam Alice.
- Jeszcze raz ci bardzo dziękuję. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna. - powiedziała szatynka.
- Nie ma za co.- powiedziałam i położyłam dziewczynie rękę na ramieniu.
- Sandra chodź już! Ile ty te buty kupujesz? - krzyknął Harry.
- Dobra kochana ja idę. Do zobaczenia. Trzymaj się. - powiedziałam do Alice i ją mocno przytuliłam. Ta odwzajemniła uścisk i po chwili pocałowała mnie w policzek.
- Papa. Do zobaczenia.. kiedyś tam! - powiedziała dziewczyna gdy już odchodziłam. Odwróciłam się do niej i pomachałam. Ta odmachała mi z uśmiechem. Wyszłam ze sklepu i podeszłam do chłopaków.
- No nareszcie. - powiedział marudnym głosem Niall.
- Przepraszam ale się rozgadałyśmy. - powiedziałam.
- Dobra przebaczamy ci. Gdzie teraz? - zapytał Louis.
- Nie wiem. Mamy już wszystko chyba... - powiedziałam do nich. - A nie. Jeszcze jakieś torebki muszę sobie kupić. I dodatki.
- Dobra a gdzie jest taki sklep? - zapytał Liam rozglądając się. Również rozejrzałam się po galerii.
- Tam. - pokazałam palcem na budynek. Sklep nazywał się Topshop.
- Dobra ale jeszcze tylko ten sklep bo umieram z głosu. Od rana nic nie jadłem. - powiedział Niall.
- Ty zawsze jesteś głodny, chociaż byś zjadł nie wiadomo ile. - powiedziałam do niego.
- No co zrobisz, nic nie zrobisz. - powiedział Niall. Przewróciłam oczami i podeszłam pod sklep.
* 1000 £ (funty) - na polską walutę wynosi to 5359.19 zł. Nie wiem czy tyle buty na prawdę kosztują, mogą być tańsze lub droższe.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy już nowiutki rozdział :) Mam nadzieję że się wam podoba. Do następnego ! ♥ Zapraszam do komentowania rozdziału i oglądania zwiastunu i także do dodawania się do obserwatorów ! Będziecie z rozdziałami na bieżąco.