Gdy moi przyjaciele weszli i zamknęli drzwi, podeszłam do wystawy z butami.
Przejrzałam wszystkie i bardzo spodobały mi się te buty. Były to czarne, sznurowane botki na platformie z dość wysokim obcasem. Gdy je zobaczyłam, od razu mi się spodobały. Czym prędzej ubrałam buty i pokazałam je chłopakom. Byli zachwyceni, ja również. Podeszłam z pudełkiem i butami do kasjerki i mimowolnie się uśmiechnęłam. Za ladą stała Alice, dobrze znana mi dziewczyna. Była piękną szatynką. Miała długie, lekko falowane włosy i duże brązowe oczy. Ubrana była (jak zwykle) w sklepowy uniform.
- Hejka Alice. - powiedziałam do dziewczyny z uśmiechem. Ta również się uśmiechnęła.
- No hejka. Co tam? - powiedziała wychodząc zza lady i przytulając mnie.
- Dobrze. Jakoś żyję a ty? Coś nowego?
- Wszystko po staremu. - powiedziała szatynka i oparła się o ladę.
- To fajnie. A jak układa ci się z Andy'm? - zapytałam.
- Dobrze. Nawet bardzo dobrze. - powiedziała z uśmiechem.
- No to życzę wam jak najlepiej. - powiedziałam i poklepałam ją po ramieniu.
- Dziękuję. A ty co? Na zakupy? - wskazała na karton z butami.
- Tak tak. Trzeba coś sobie pokupować.
- I jeszcze z chłopakami? Widzę że masz powodzenie. - powiedziała dziewczyna i trąciła mnie łokciem.
- To moi przyjaciele. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaków wygłupiających się. - Przecież ci mówiłam o nich.
- To są chłopacy z One Direction? O mój boże. Uwielbiam ich. - powiedziała z lekkim piskiem w głosie.
- Czemu to zrobiłaś? - powiedziała rozgniewana.
- Ponieważ lubię cię i dowiedziałam się że ich lubisz, to czemu byś nie miała ich poznać? - powiedziałam zadając jej pytanie.
- No w sumie. Dziękuję ci. - powiedziała, przytuliła mnie i pocałowała w policzek. Zaśmiałam się i jeszcze raz zawołałam chłopaków.
- Chłopaki! Chodźcie tutaj! Ile mam was wołać? - podeszłam do nich.
- No już nie krzycz, nie krzycz. Za chwilkę przyjdziemy, tylko coś sprawdzimy. - powiedział Niall. Odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę Alice.
- I co? Przyjdą? - zapytała.
- Tak, tak. Ale za chwilę bo oglądają jakieś buty czy coś. - powiedziałam do dziewczyny. Ta skinęła głową i rozglądała się po sklepie.
- A jak tam ci idzie w pracy? Dużo klientów macie czy tak sobie. - powiedziałam i oparłam się o biurko.
- Idzie dobrze. Czasami są tłumy a czasami pustki. Wiesz jak to bywa. - powiedziała z uśmiechem.
- No coś się orientuję. A ty jesteś tutaj od początku tego sklepu tak? - zapytałam.
- No tak. Znaczy się nie od samiusieńkiego początku, ale jestem - powiedziała z dziecięcym piskiem. Zaśmiałam się.
- Sandra. Chłopcy idą. - powiedziała Alice i kiwnęła głową w stronę zbliżających się chłopaków. Podeszli do nas.
- Co chciałaś? Kupiłaś już? - zapytał Harry.
- Nie nie kupiłam. A przed wami stoi wasza najwierniejsza i najładniejsza fanka. - powiedziałam i wskazałam ręką na szatynkę. Ci zeskanowali Alice wzrokiem od góry do dołu i się uśmiechnęli.
- Wow.Witaj. - powiedział Niall i podał Alice rękę. Ta zaśmiała się cicho i podała mu swoją. Chłopacy zrobili to samo i po chwili zostałam popchnięta do tyłu. Oburzona, założyłam ręce na piersiach i czekałam.
Po niespełna minucie, chłopcy odeszli kawałek więc mogłam podejść do Alice. Tak też zrobiłam. Trwała dość niezręczna cisza. Postanowiłam ją przerwać.
- Chłopaki co tak stoicie? Dajcie jej autograf. - powiedziałam.
- Tak tak. Alice masz jaka kartkę lub cokolwiek? - zapytał Louis.
- Tak powinnam gdzieś tutaj mieć. Chwilkę. - powiedziała i kucnęła przy biurku. Otworzyła szafkę i zaczęła w niej szperać.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani bardzo was przepraszam. Nie udało mi się wyrobić z rozdziałem ale za to jest dłuższy niż inne :) Mam nadzieję że mi wybaczycie i i że podoba wam się rozdział ;) Dziękuję za wszystko ♥ Kocham :*
PS: Alice nie będzie się już pojawiać w rozdziałach , może w jednym ale bardzo rzadko. Więc nie ma potrzeby dodania jej do bohaterów. Dziękuję jeszcze raz :) Do zobaczenia!
Super !
OdpowiedzUsuńCzekam na nn !!