sobota, 25 października 2014

Rozdział 37

- Tak powinnam gdzieś tutaj mieć. Chwilkę. - powiedziała i kucnęła przy biurku. Otworzyła szafkę i zaczęła w niej szperać.Złożyłam ręce na klatce piersiowej i zaczęłam lekko tupać nogą. Rozglądałam się po sklepie w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Moją uwagę zwróciła jakaś dziewczyna która mi się przyglądała. Miała na głowie kaptur więc nie mogłam za bardzo dostrzec jej twarzy. Gdy zauważyła że na nią patrzę odwróciła głowę w drugą stronę.
Trochę zszokowana, zwróciłam swój wzrok na chłopaków. Stali i przyglądali się Alice. Jedyny Harry mi się przyglądał. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Harry odwzajemnił uśmiech i odwrócił wzrok. Znów spojrzałam w kierunku dziewczyny, ale jej nie było. Odetchnęłam i rozejrzałam się po sklepie.
- Dobra już mam. Wybaczcie, że to tak długo trwało. - powiedziała Alice i wstała z ziemi. Otrzepała się z niewidocznego kurzu i podała kartkę chłopakom. Zabrał ją Niall.
- Masz jakiś długopis czy coś ? - zapytał Louis.
- Aaa no tak. - powiedziała Alice i sięgnęła pod biurko. Zabrała długopis i podała go Louisowi. Chłopacy po chwili zaczęli się podpisywać. Spojrzałam na podekscytowaną Alice.
Stała ze złożonymi rękami i lekko podskakiwała na palcach.
Zaśmiałam się pod nosem. 
- Dziękuję ci za to, na prawdę. Jesteś najlepsza. - powiedziała Alice i mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk.
- Dobra już jest. Wszyscy się podpisali. - powiedział Harry i podał Alice kartkę. Ta spojrzała na mnie i zabrała kartkę. Była tak podekscytowana ale nie chciała tego pokazać.
- No już. Uwolnij to z siebie. - powiedziałam i szturchnęłam dziewczynę łokciem. Ta spojrzała na mnie i po chwili zaczęła chodzić i skakać po sklepie, wymachując kartką. Ten widok był przekomiczny. Zaczęłam głośno się śmiać razem z chłopakami.
- Jejku mam autografy One Direction, rozumiesz to? Rozumiesz?! Bo ja jeszcze nie mogę tego pojąć. - powiedziała szatynka. Wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem. Boże ta dziewczyna jest nienormalna. Jak tu z nią żyć? Jak jej chłopak z nią wytrzymuje? Tego nie wiem.
Gdy Alice uspokoiła się trochę podeszła do nas.
- Dziękuję wam bardzo chłopcy. Nawet nie wiecie jak długo o nich marzyłam. - powiedziała z uśmiechem.
- Nie ma za co,  Alice. Dla fanów zrobimy wszystko. Spotykanie fanów jest dla nas przyjemnością. - powiedział Liam.
- To co? Może jakieś zdjęcia na pamiątkę? - powiedziałam do nich.
- Tak tak tak. - powiedziała z podekscytowaniem. Zaśmiałam się.
- Daj swój telefon. Ustawcie się jakoś. - powiedziałam do nich. Chłopacy ustawili się przy ścianie i czekali na Alice.
- Trzymaj. - podała mi telefon. - Ustawcie się.
Alice stała po środku. Zaraz obok niej stali Harry i Liam. Obok Harry'ego stał Niall z Louisem a obok Liam stał Zayn.
- Uśmiech. - powiedziałam i zrobiłam zdjęcie. Dziewczyna podeszła szybko do mnie i przyglądała się zdjęciu.
- Dobra jest super. Dziękuję wam. Jesteście najlepsi. - powiedziała i znów mnie przytuliła. Podeszła do każdego z chłopaków i również ich uścisnęła.
- Oj tam. Jesteś mi dość bliska, widujemy się często więc nie ma o czym mówić. Czego nie robi się dla przyjaciół? - powiedziałam.
- No tak. Ale wątpię że ktoś inny by mi coś takiego zrobił. - powiedział smutniejąc.
- Zrobiłby, zrobiłby. Dobra ja nawet jeszcze nie kupiłam butów. - powiedziałam ze śmiechem.
- Co? Dobra to szybko kupuj i idziemy gdzieś jeszcze. - powiedział Harry. Kiwnęłam głową i podałam opakowanie butów Alice. Ta wpisała cenę do kasy i powiedziała :
- 1000 £*- powiedziała Alice. Podałam jej odpowiednią sumę i odebrałam siatkę od dziewczyny.
- Już kupiłaś? - zapytał Zayn.
- Tak tak. Możemy iść. - powiedziała i poszłam w kierunku wyjścia. Jednak zanim poszłam, poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam Alice.
- Jeszcze raz ci bardzo dziękuję. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna. - powiedziała szatynka.
- Nie ma za co.- powiedziałam i położyłam dziewczynie rękę na ramieniu.
- Sandra chodź już! Ile ty te buty kupujesz? - krzyknął Harry.
- Dobra kochana ja idę. Do zobaczenia. Trzymaj się. - powiedziałam do Alice i ją mocno przytuliłam. Ta odwzajemniła uścisk i po chwili pocałowała mnie w policzek.
- Papa. Do zobaczenia.. kiedyś tam! - powiedziała dziewczyna gdy już odchodziłam. Odwróciłam się do niej i pomachałam. Ta odmachała mi z uśmiechem. Wyszłam ze sklepu i podeszłam do chłopaków.
- No nareszcie. - powiedział marudnym głosem Niall.
- Przepraszam ale się rozgadałyśmy. - powiedziałam.
- Dobra przebaczamy ci. Gdzie teraz? - zapytał Louis.
- Nie wiem. Mamy już wszystko chyba... - powiedziałam do nich. - A nie. Jeszcze jakieś torebki muszę sobie kupić. I dodatki.
- Dobra a gdzie jest taki sklep? - zapytał Liam rozglądając się. Również rozejrzałam się po galerii.
- Tam. - pokazałam palcem na budynek. Sklep nazywał się Topshop.
- Dobra ale jeszcze tylko ten sklep bo umieram z głosu. Od rana nic nie jadłem. - powiedział Niall.
- Ty zawsze jesteś głodny, chociaż byś zjadł nie wiadomo ile. - powiedziałam do niego.
- No co zrobisz, nic nie zrobisz. - powiedział Niall. Przewróciłam oczami i podeszłam pod sklep.


* 1000 £ (funty) - na polską walutę wynosi to 5359.19 zł. Nie wiem czy tyle buty na prawdę kosztują, mogą być tańsze lub droższe.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

No to mamy już nowiutki rozdział :) Mam nadzieję że się wam podoba. Do następnego ! ♥ Zapraszam do komentowania rozdziału i oglądania zwiastunu i także do dodawania się do obserwatorów ! Będziecie z rozdziałami na bieżąco.

1 komentarz:

  1. Świetny rozdział, a co do butów raczej mogą tyle kosztować ;)
    czekam na next :)
    http://onedirection1237.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!