sobota, 14 marca 2015

Rozdział 56

Kiwnęłam głową i szybkim krokiem udałam się do holu. Zabrałam z wieszaka mój sweterek i weszłam na balkon. Od razu poczułam , jak zimne powietrze powiewa w moją twarz. Powolnym krokiem udałam się na rozkładany leżak. Usiadłam wygodnie na nim , oparłam plecy na oparciu i zamknęłam oczy. Dalej nie mogę uwierzyć w to , że zobaczę Nicka. Zobaczę moją "dawną miłość". Ciekawe , jakby to było gdybym wtedy została i związała się z nim. Wprawdzie , byłabym szczęśliwa , ale gdybym tutaj nie wyjechała razem z rodzicami , nie poznałabym chłopaków i nie byłabym teraz tym kim jestem i gdzie jestem. Z zamyślenia wyrwał mnie dość mocny podmuch wiatru. Otworzyłam oczy i zadrżałam. Eleanor miała rację , jest dziś zimno. Szczerze , nie ma się co dziwić , już niedługo święta. Wyjęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam datę. 17 listopada. Och , tak bardzo bym chciała święta. To bardzo wyjątkowy czas. Boże Narodzenie jest moim ulubionym świętem w ciągu roku , zresztą pewnie jak każdego. Do tego jeszcze są urodziny Louisa. Ja mam urodziny latem , dokładnie to 1 sierpnia. Gdy tak leżałam , nagle usłyszałam jak drzwi od balkonu otwierają się i ktoś siada obok mnie. Przekręciłam głowę i spojrzałam na osobę.
- O czym tak myślisz ? - zapytała Eleanor.
- O wszystkim. - odpowiedziałam uśmiechając się do niej.Ta pokiwała głową i również odwzajemniła uśmiech.

- Słuchaj..przyszłam porozmawiać o tym wszystkim , co wydarzyło się ostatnio. Martwię się o ciebie. - powiedziała patrząc na mnie smutno.
- Nie ma się czym martwić , na prawdę. Po prostu jestem tym wszystkim już zmęczona.
Obróciłam głowę aby spojrzeć na znów otwierające się drzwi. Zobaczyłam jak dwie dziewczyny i piątka chłopaków wchodzi na balkon. Spojrzałam na nich pytającym wzrokiem.- Ymm.. co tutaj robicie ? - zapytałam.
- A tak sobie przyszliśmy. Możemy ? - zapytał Niall.
- Huh , jasne.
- To dobrze.- powiedział Harry. Wszyscy usiedli na wolnych miejscach. Przez chwilę panowała cisza.
- Zimno dzisiaj prawda ? - zapytałam i bardziej otuliłam się sweterkiem.
- Tak , bardzo. W tym roku coś bardzo późno nie ma śniegu. Troszkę to niepokojące , bo święta bez śniegu to nie święta. - powiedziała Danielle.

- Masz rację , a swoją drogą , co będziemy robić w święta ? Dziewczyny będziecie u nas ? - zapytałam.
- Ja raczej nie będę , pojadę do rodziny.  - powiedziała Eleanor. 
- Mnie też nie będzie , też spędzę święta także z rodzicami. - powiedziała Danielle.
- Szkoda. A ty Perrie , jedziesz na święta także do rodziny ? - zapytałam.
- Tak. - powiedziała. Czyli że z tym roku spędzę kolejne święta z chłopakami.
- Och , ale następne święta spędzicie z nami , bez gadania. - powiedziałam. Dziewczyny pokiwały głowami. Siedzieliśmy tak przez chwilę na balkonie rozmawiając o jakiś sprawach , gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zamarłam. Samantha już przyszła z Nickiem.
- Sandra , mamy iść otworzyć czy.. ? - powiedział Liam ale nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam. Wstałam z leżaka i podeszłam do drzwi balkonowych. Otworzyłam je i podążyłam do holu. Jeszcze usłyszałam , jak reszta również wstaje i wychodzi z balkonu.

Przed otwarciem drzwi wzięłam parę głębokich oddechów. Nie powiem że się nie bałam , skłamałabym. Bałam się i to dość mocno.
Wzięłam ostatni głęboki wdech i chwyciłam klamkę. Jednym ruchem je otworzyłam i  ujrzałam Samanthe i obok niej chłopaka. To Nick. Blondynka podeszła do mnie i przytuliła mnie. Odwzajemniłam jej gest i przytuliłam ją do siebie. Trwałyśmy w takim uścisku chwilę i odsunęłyśmy się od siebie. Spojrzałam na Nicka. Wydoroślał. Jest wyższy i przystojniejszy. Ciemne brązowe włosy , czekoladowe oczy i wesoły uśmiech. To właśnie tak go zapamiętałam.Patrzeliśmy na siebie i nic nie mówiliśmy. Było to trochę krępujące.
- No dalej , przytulcie się. - powiedziała zachęcająco Samantha. Spojrzałam raz na nią i potem na Nicka. Zrobiłam krok w stronę chłopaka , on także zrobił. Po chwili poczułam jak z moich oczach gromadziły się łzy. Prawie podbiegłam do Nicka i wtuliłam się w niego. Ten objął mnie mocniej i wtulił się we mnie. Tak długo na to czekałam. Pieprzone 4 lata.

Bardzo za nim tęskniłam. Mimo tego , że kiedyś byłam dla niego niemiła i pyskowałam mu , lubiłam go. Był dla mnie jak brat , którego nigdy nie miałam. Oderwałam się od chłopaka i spojrzałam na niego. Na jego twarzy widniał uśmiech. Uśmiech , który po prostu uwielbiałam. Również uśmiechnęłam się do niego i cofnęłam się dwa kroki do tyłu.
- No to , zapraszam was. - powiedziałam i wpuściłam ich do środka. Weszłam za nimi do domu i poczekałam aż rozbiorą swoje kurtki i buty. Gdy już to uczynili , zaprowadziłam ich do salonu. Gdy znaleźliśmy się w pomieszczeniu , chłopacy podeszli do Samanthy , przywitali się z nią i podeszli do Nicka.
- Chłopacy , to jest Nick , Nick to są Harry , Zayn , Liam , Niall i Louis. - powiedziałam. Chłopak pokiwał głową i podał każdemu z chłopakom dłoń. Dziewczyny zaś podeszły do Samanthy i błądziły wzrokiem po jej twarzy i ciele.
- Dziewczyny , to jest Samantha , Samantha to jest Eleanor , Perrie i Danielle. - powiedziałam do nich. Dziewczyny pokiwały głowami i ku mojemu zaskoczeniu , Samantha podeszła do każdej i je przytuliła. Dziewczyny także z zaskoczeniem uścisnęły Sam. Potem dziewczyny podeszły do Nicka i się z nim przywitały. Gdy wszyscy już się zapoznali , każdy usiadł na kanapie. Ja usiadłam obok Samanthy , a obok niej Nick. Zaś po mojej prawej usiadła El , Dani i Pezz. Potem troszkę dalej usiedli chłopacy. 
- No to , opowiedz Samantha trochę o sobie. - powiedziała Pezz.
- Och , więc tak. Mam 19 lat , pochodzę z Polski i chodziłam z Sandrą do szkoły. - powiedziała blondynka.

- A jak się poznaliście ? Tak we trójkę. Opowiedzcie. - zachęciła Danielle. Spojrzałam to na Nicka , to na Samanthe i zwróciłam się do reszty.

- Więc tak. Gdy jeszcze mieszkałam w Polsce , przyjaźniłam się z Samanthą i Nickiem. Byliśmy bardzo zgraną paczką we trójkę. Z początku to tylko ja z Samanthą się przyjaźniłyśmy , ale potem Nick zaczął do nas podchodzić , nas zagadywać i tak dalej. Nick należał do grupy tych bardziej "sławnych" gdyż należał do drużyny piłki nożnej. Chłopacy z naszej szkoły zwłaszcza byli dobrzy w piłkę , wygrywali każdy mecz. No i tak po paru tygodniach , przedstawił nam swoich kolegów z drużyny. Zadawaliśmy się z nimi i byłyśmy na każdym meczu dopingować im. Tak oto zaczęliśmy się przyjaźnić. - powiedziałam.
- No to macie na prawdę fajną historię rozpoczęcia przyjaźni. - powiedziała Eleanor uśmiechając się promiennie.
- Och , może nie taką super. Na koniec klasy 3 gimnazjum musieliśmy się rozstać , bo wyjechałam tutaj z rodzicami. Dostali tutaj pracę. Potem już poznałam chłopaków , wstąpiłam do grupy tanecznej i dostałam propozycję zostania modelki. - powiedziałam przypominając sobie tamto pożegnanie. Jedno z najtrudniejszych w moim życiu.  

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam was kochani! Mamy nowy rozdział :3 Jak wam się podoba ? Starałam się nad nim bardzo i pisałam go dość długo więc mam nadzieję że się wam podoba. W końcu mamy Nicka. No to , zostawiam wam rozdział i czekam na wasze opinie w komentarzu c; Do zobaczenia.

2 komentarze:

  1. Super! Dłuższy i ciekawy!
    NEXT! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super , ciesze się ze Nick w końcu się pojawił!
    Czekam z niecierpliwością na nexta
    Życzę weny kochana! ♥♥

    OdpowiedzUsuń

► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!