niedziela, 17 maja 2015

Rozdział 65

Wyjechał z garażu i wjechał na ulicę. Ciekawe gdzie mnie zabiera. Coś czuję że to będzie niezapomniana noc. Oparłam głowę o szybę i podziwiałam nocną panoramę Londynu. 
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam Harry'ego. Widziałam jak na jego twarz wkrada się uśmiech. 
- Niespodzianka. - powiedział z uśmiechem. Powróciłam do oglądania panoramy Londynu. Po kilku minutach stało się to już nudne.
- Długo jeszcze ? - mruknęłam znudzona.
- Ale ty jesteś niecierpliwa. - powiedział Harry ze śmiechem. - Już niedługo. - powiedział patrząc na mnie. Usiadłam wygodniej na siedzeniu i patrzałam przed siebie. Po chwili zauważyłam, jak Harry wyciąga rękę w kierunku radia i je włącza. Po chwili po całym aucie rozbrzmiała piosenka chłopaków, Best Song Ever. Harry zaczął śpiewać. Patrzał raz na mnie, raz na jezdnię. Uśmiechał się bez przerwy. Na mojej twarzy zagościł mały uśmiech.
- No dajesz, śpiewaj zemną! - krzyknął. 
- Nie dzięki, nie jestem dobra w śpiewaniu. - powiedziałam. 
- No coś ty, dajesz! Proszę. - powiedział i wrócił do śpiewania. Akurat leciał początek drugiej zwrotki. A może.. Zaczęłam po cichu śpiewać, a Harry spojrzał na mnie. Zaczęłam coraz śmielej śpiewać, aż w końcu śpiewaliśmy na cały samochód. Podczas piosenki cały czas się śmialiśmy. Kierowcy przejeżdżający patrzeli się na nas jak na jakiś niezdrowych umysłowo.
- Wow, to było super. A mówiłaś że nie umiesz śpiewać! Byłaś niesamowita! - powiedział Harry skręcając w jakąś ulicę.

- Nie jestem, ale fajnie było sobie pośpiewać. - powiedziałam.
- Oj tam, jesteś świetna. Powinnaś śpiewać. - powiedział parkując. Gdzie my właściwie jesteśmy ? Usłyszałam jak Hazz zgasza samochód. Wyszedł z niego, okrążył i po chwili znalazł się obok mnie. Zauważyłam także jego wyciągniętą rękę w moją stronę. Zabrałam torebkę, podałam Harry'emu dłoń i wysiadłam. Zaczęłam się rozglądać. Stałam właśnie przed ogromnym budynkiem, z czego co wnioskuję to restauracja. Jak restauracja może być taka duża ? Gdy loczek zamknął za mną drzwi, złapał mnie za rękę i zaprowadził pod drzwi. Otworzył je i puścił mnie przodem. Weszłam do ogromniastego pomieszczenia, gdzie było pełno stolików. Poczułam jak Harry splata nasze dłonie i prowadzi mnie do jakiegoś pana. Ubrany był w garnitur, który świetnie na nim leżał. Obstawiam że miał około 50 lat, świadczą o tym pojawiające się gdzieniegdzie siwe włosy. Spojrzał na nas i potem przeniósł wzrok na nasze splecione dłonie. Uśmiechnął się do nas miło.
- Dobry wieczór, w czym mogę pomóc ? - zapytał.
- Dobry wieczór, miałem tutaj zarezerwowane stolik na 19:30. - powiedział Harry.
- Dobrze, proszę chwilkę poczekać, już sprawdzę. - powiedział mężczyzna i skierował swój wzrok na tablet trzymający w swoich rękach. Nie zauważyłam go wcześniej, no cóż.
- Mógłby pan powiedzieć swoje nazwisko ? - zapytał mężczyzna patrząc na nas.
- Styles. - powiedział Hazz.

- Rzeczywiście, proszę za mną. - powiedział starszy i nas wyminął. Podążyliśmy za nim, a ja bardziej się rozejrzałam. Cała sala była pomalowana w dwóch kolorach: beżowy i wiśniowy. Na ścinach widniały różne obrazy. Żyrandole na suficie były z wysadzane diamentami. Gdy myślałam, że starszy facet zaprowadzi nas do stolika, zaprowadził nas pod windę. Okey, to dziwne.. Weszliśmy do niej i po chwili znaleźliśmy się na dachu budynku. Wow, tu jest przepięknie. Rozejrzałam się i zaparło mi dech w piersiach.
- Proszę, oto państwa stolik. W razie potrzeby, proszę nacisnąć ten guziczek. - pokazał palcem na niewielki czerwony przycisk. - Gdy go wciśniecie, kelnerzy dostaną informację o przybyciu do państwa. Gdy już wybierzecie swoje danie, wezwiecie ich. Więc.. życzę miłej kolacji. - powiedział starszy mężczyzna z uśmiechem i udał się do windy. Po chwili już go nie było. Podeszłam do stolika i wyjrzałam przez barierkę ochronną. Tutaj jest widok na Londyn.
- Pięknie tu, prawda ? - nagle usłyszałam głos Harry'ego przy mnie.
- Tak, tu jest niesamowicie. - powiedziałam zachwycona. Podeszłam do stolika, Harry odsunął mi krzesło i usiadłam. Po chwili Harry znalazł się na przeciw mnie. Spojrzałam na stolik, na którym stał zapalony świecznik, a wokół nas było pełno małych świeczek. Na stoliku leżały także dwie karty z daniami. Zabrałam jedną do ręki i zaczęłam czytać dania. Chciałam zamówić sobie jedno z dań, ale gdy zobaczyłam jego cenę, od razu mina mi zrzedła.
- O mój boże, jak tu drogo. - powiedziałam do chłopaka.

- Oj przestań, po prostu coś wybierz. - powiedział i powrócił wzrokiem do karty.
- Nie! Nie będziesz wydawał na mnie tyle pieniędzy! - powiedziałam oburzona.
- Sandra wybierz coś, ja płacę, Stać mnie na to. - uśmiechnął się.
- Ale..
- Nie ma żadnego ale. Wybieraj albo wybiorę za ciebie. - powiedział.
- To wybierz. - powiedziałam i odłożyłam kartę. Harry spojrzał na mnie i nacisnął guzik. Po chwili z windy wyszedł dobrze zbudowany kelner. Miał max 20 lat. Nie dałabym mu więcej. Gdy podszedł do nas, uśmiechnął się do mnie, tym samym ukazując swój boski uśmiech.
- Dobry wieczór, nazywam się Ricki jestem kelnerem. W czym mogę pomóc ? - zapytał patrząc to na mnie to na Harry'ego.
- Nie jesteśmy zdecydowani na nic szczególnego, więc prosimy aby pan nam coś zaproponował. - powiedział Harry. Spojrzałam na niego i znów na kelnera. Uśmiechnęłam się do niego lekko.
- Um, dobrze.. więc polecamy nasze danie specjalne. - powiedział chłopak
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/06/b9/9f/06b99fc0afee6ff57be6433bc458fafb.jpg- Och dobrze, to poprosimy. - powiedział Harry.
- Coś do picia ? - zapytał patrząc na mnie.
- Poprosimy wino. - powiedział krótko Harry. Rick zapisywał wszystko na notesiku.
- Coś jeszcze ? - zapytał Rick.
- Nie, to tyle.

- Dobrze, jedzenie pojawi się niedługo. - powiedział i podążył do windy.
- Co to miało być ? Czemu byłeś dla niego taki ? - zapytałam. Harry jedynie wzruszył ramionami.
- Nie podoba mi się. - powiedział. Prychnęłam pod nosem. Odwróciłam głowę i patrzałam na widoki. Po parunastu minutach nasz kelner zjawił się z dwoma talerzami i winem. Podjechał do nas specjalnym wózkiem i wystawił wszystko na stolik.
- Proszę bardzo, życzę smacznego. - powiedział i wycofał się do drzwi. Spojrzałam na swoją porcję i przyznam, wyglądało smakowicie. Zabrałam widelec i nałożyłam sobie kawałek. Włożyłam do ust i rozpłynęłam się. Mój boże, to jest przepyszne. Po chwili zobaczyłam, jak Harry nalewa nam do kieliszków wina. Podziękowałam i napisałam się. Wino też jest tutaj boskie.
- I jak, smakuje ci ? - zapytał Harry.
- Tak, to wszystko jest przepyszne. - powiedziałam.
- To się ciesze. - powiedział uśmiechając się i kończąc swoją porcję. Kolacja minęła nam w dobrej atmosferze. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Gdy skończyliśmy, Harry zawołał kelnera a ja stałam i opierałam się o barierkę. W pewnej chwili poczułam, jak Harry oplata mnie dłońmi w talii i kładzie głowę na moim ramieniu. Staliśmy tak dopóki nie usłyszeliśmy cichego chrząknięcia Rick'a. Nawet nie zauważyłam go. Harry odsunął się ode mnie i uśmiechnął się. Złapał mnie za rękę i podążył w stronę windy. Poczekaliśmy jeszcze na kelnera i pojechaliśmy w dół. Harry podszedł jeszcze do kasy zapłacić, a ja czekałam na niego przy wyjściu. Nagle poczułam, jak ktoś staję naprzeciw mnie. Podniosłam głowę i zobaczyłam Rick'a.

- Masz tutaj mój numer kocie, mam nadzieję że zadzwonisz. - wręczył mi małą karteczkę i puścił oczko. Chwilę później zobaczyłam Harry'ego podchodzącego do mnie.
- Okey, zapłaciłem. Teraz możemy jechać dalej. - powiedział loczek i otworzył mi drzwi do samochodu.
- Jak to dalej ? Myślałam że jedziemy tylko na kolację. - powiedziałam zaskoczona i wsiadłam.
- Przed nami długa noc, moja droga. - powiedział i odpalił samochód. Wyjechał z parkingu i podążył w innym kierunku.
- Gdzie teraz ? - zapytałam.
- Teraz jedziemy... a sama zobaczysz. - powiedział. Po kilku minutach zauważyłam jak Hazz jedzie w kierunku London Eye. Nie, to są chyba jakieś żarty. Chłopak zaparkował niedaleko diabelskiego młynu i wysiadł. Otworzył mi drzwi, a moim oczom ukazało się ogromne koło. Zawsze chciałam iść na nie, ale nie miałam nigdy czasu.
- Chodź. - powiedziała Harry i zaprowadził mnie do jednego z panów z ochrony. Harry mówił mu coś, ale nie interesowałam się tym. Była za bardzo zachwycona młynem. W dzień wygląda fajnie, ale wieczorem to jest bajka. Cały Londyn wieczorem to bajka.
- Okey, za chwilkę będziemy mogli wejść. - powiedział z uśmiechem.
- Boję się. - powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Masz lęk wysokości ? - zapytał. Pokręciłam przecząco głową.
- Nie, ale boje się. - powiedziałam i westchnęłam.

- Nie masz się czego bać, jestem z tobą. - powiedział Harry, przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Podeszliśmy do dwóch facetów i czekaliśmy aż ktoś wyjdzie z kopuły. Wszystkie, ku mojemu zdziwieniu były zajęte. Po paru minutach z jednej z kopuł wyszła para a my weszliśmy za nich. Gdy diabelski młyn ruszył, złapał Harry'ego za rękę i ją mocno ścisnęłam. Harry owinął jedną rękę wokół mojego ramienia i pocałował mnie w głowę. Staliśmy tak zapatrzeni w Londyn.
- Tu jest pięknie. - powiedziałam zachwycona.
- Tak, wiem. To miasto jest samo w sobie cudowne. - powiedział Harry, tuląc mnie bardziej. Po dość długim czasie, znaleźliśmy się na dole. Wysiedliśmy z kopuły a na nasze miejsce weszła jakaś inna para. Podążyliśmy do samochodu.
- To.. gdzie teraz ? - zapytałam. Harry wyjechał z parkingu i znów jechał w innym kierunku.
- Teraz jedziemy na mały piknik. - powiedział. Skręcił w stronę parku. Tak jak podejrzewałam, zatrzymał się przed nim i zgasił samochód. Chciał mi otworzyć drzwi, ale byłam szybsza. Wyszłam i rozejrzałam się.
- Muszę ci zawiązać oczy. - powiedział i odwrócił mnie tyłem. Po chwili poczułam coś miękkiego na twarzy. Zawiązał mi jakiś materiał na oczach i zaczął prowadzić. Po kilku minutowym spacerze, odwiązał mi oczy. Moim oczom ukazał się ogromny koc, a na nim koszyk. Wokół było pełno świeczek, a na gałęziach były porozwieszane lampki. Wszystko wyglądało magicznie.
- Zapraszam. - powiedział Harry i zaprowadził mnie do miejsca. Usiadłam wygodnie, a Harry zaczął wyjmować z koszyka różne rzeczy. Głównie były tam owoce i wino.

- Czy ty chcesz mnie upić ? - zapytałam chichocząc. Harry nie odpowiedział, tylko również się zaśmiał. Nalał nam do kieliszków wina. Zajadaliśmy się pokrojonymi owocami. Głównie to truskawkami. Po chwili zrobiło mi się zimno. Zostawiłam płaszcz w samochodzie.
- Zimno ci ? - zapytał Harry.
- Trochę, ale dam radę. - uśmiechnęłam się lekko. Zobaczyłam, jak Harry zdejmuje swoją kurtkę i nakłada ją na moje nagie ramiona.
- Ale, tobie będzie zimno. - powiedziałam.
- Nie będzie. - powiedział z uśmiechem. Po chwili zobaczyłam, jak odsuwa jedzenie na bok i przybliża się do mnie. Poprawił kurtkę na moich ramionach, a sam objął mnie ręką. Położyłam głowę na jego ramieniu. Od razu zrobiło mi się ciepło.
- Więc, dlaczego zrobiłeś to wszystko ? - zapytałam. To pytanie zastanawiał mnie od samego początku. Zauważyłam jak Harry lekko się spiął.
- Bo.. bo ja chciałem cię o coś zapytać. - Harry spojrzał na mnie. Zobaczyłam jak wyciąga z kieszeni małe pudełko. Zaskoczył mnie tym. Odsunął się ode mnie i otworzył pudełeczko. Zobaczyłam w nim bransoletkę.
- Słuchaj, od dawna chciałem ci to powiedzieć, ale.. Sandra, ja cię kocham. Zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał chłopak a ja zamarłam.

------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie moi drodzy! Rozdział z opóźnieniem, gdyż wczoraj nie miałam za fajnego dnia. Pokłóciłam się z mamą (ale się pogodziłyśmy) a potem, gdy kończyłam rozdział zaczęła się burza i musiałam wyłączyć komputer. Wybaczycie mi to, prawda ? ;c
A wracając do rozdziału, to chyba w końcu stało się to, na co wszyscy czekali tak ? Jak myślicie, Sandra się zgodzi ? Czy nie będzie chciała niszczyć ich przyjaźni ? Czekam na wasze komentarze! Piszcie swoje opinie :) Do zobaczenia

                                         Przeczytałeś? Liczę na ślad po tobie ;)

5 komentarzy:

  1. Świetnie to wymyśliłaś *.* Czekam na reakcję Sandry! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju to jest świetne, mam nadzieję że Sandra się zgodzi! Czekam z niecierpliwością na next'a *-* ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest cudowne. Uwielbiam

    OdpowiedzUsuń

► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!