sobota, 23 maja 2015

Rozdział 66

- Słuchaj, od dawna chciałem ci to powiedzieć, ale.. Sandra, ja cię kocham. Zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał chłopak a ja zamarłam.Tego się najbardziej obawiałam.
- Harry, ale ja..
- Tak wiem, pewnie traktujesz mnie tylko jak przyjaciela, wygłupiłem się tylko, przepraszam. Zapomnij o tym. - powiedział i w ekspresowym tempie wstał. Zaczął wszystko pakować do koszyka.
- Harry.. - powiedziałam aby zwrócić jego uwagę. Zero reakcji.
- Harry! - krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam. Chłopak spojrzał na mnie, a ja nic nie mówiąc pociągnęłam go na dół. Hazz usiadł a ja spojrzałam mu w oczy i pocałowałam go. Był zaskoczony, ale po chwili oddał pocałunek. Położył swoje ręce na mojej talii i przeniósł mnie na swoje kolana. Całowaliśmy się zachłannie, ale z czułością. Dłonie Harry'ego błądziły po moich plecach i talii, ja zaś trzymałam swoje ręce na jego szyi. Harry przybliżał mnie coraz bardziej do siebie. Całowaliśmy się zachłannie, coraz bardziej pogłębiając pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, dysząc. Harry oparł swoje czoło o moje i zamknął oczy. Ja też zamknęłam je na moment, a gdy je otworzyłam spotkałam się z zielonymi tęczówkami loczka. Uśmiechnęłam się do niego lekko.
- T-to znaczy tak ? - zapytał.
- Chyba tak. - powiedziałam a Harry wyciągnął bransoletkę z pudełeczka i założył mi ją na rękę. Była prześliczna. Hazz uśmiechnął się do mnie i ponownie wpił się w moje usta. Uśmiechnęłam się przez pocałunek. Po chwili usta Harry'ego zaczęły całować moją żuchwę. On tak cudownie całuje.
- Tak się ciesze, w końcu nie muszę ukrywać swoim uczuć. - powiedział patrząc mi w oczy. 
- Też się ciesze, tylko co z chłopakami, Dani, El, Pezz.. - powiedziałam. Harry zaprzestał swoją czynność i spojrzał na mnie.

- Nie wiem. Może.. na razie nie będziemy im mówić że jesteśmy na prawdę razem. A i tak wszyscy biorą nas już za parę, więc z nimi nie będzie problemu. - uśmiechnął się i przytulił mnie. Wtuliłam się w jego tors i westchnęłam.
- Harry możemy już iść do domu ? - zapytałam.
- Jasne, a coś się stało ? - zapytał gładząc ręką moje plecy.
- Nie nie, tylko już późno, i zimno jest. Chyba nie chcesz abym zmarzła. - powiedziałam.
- Nie, no coś ty. - powiedział. Wstałam z kolan chłopaka i zaczęłam pakować wszystko do koszyka. Harry zdjął z niskich drzew lampki, a ja zdmuchnęłam świeczki. Gdy wszystko spakowaliśmy, Harry złapał mnie za rękę i podążyliśmy do samochodu. Jest strasznie zimno, na co się wzdrygnęłam. Harry położył swoją kurtkę po raz drugi na moje ramiona. Otuliłam się nią, a Harry objął mnie ramieniem. Po drodze wyrzuciłam wypalone świeczki. Wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy.
- To co jedziemy ? - zapytał Hazz.

- Tak. - powiedziałam z uśmiechem. Harry wyjechał z parkingu i jechał w stronę domu. Spojrzałam na torebkę na moich kolanach i wyciągnęłam z niej telefon. Sprawdziłam godzinę. 22:38. Wow, byliśmy tak długo ? Włożyłam telefon z powrotem do torebki. Zapięłam ją, otuliłam się bardziej swoim płaszczem i usiadłam wygodnie na siedzeniu.
- Harry ? - zapytałam.
- Hm ?
- Mogę twój płaszcz ? - zapytałam. Harry spojrzał na mnie.
- Ta jasne, ale po co skoro masz już swój płaszcz ? - zapytał rozbawiony.
- Po prostu chce sobie nim okryć nogi, ramiona okryłam swoim. - wyjaśniłam, na co chłopak pokiwał głową i wrócił do jazdy. Ja zaś sięgnęłam po płaszcz i okryłam nim nogi. Rozłożyłam się na siedzeniu i zamknęłam oczy. Te wszystkie wydarzenia z dzisiejszego dnia mnie wykończyły. Czas na drzemkę.

                                                                     *Oczami Harry'ego*

Tak się ciesze, że w końcu wyznałem Sandrze moje uczucia. Nie umiem opisać tego co teraz czuje. Nie muszę się z tym ukrywać. I do tego ona to samo czuje co ja. Spojrzałam na moją dziewczynę która spała. Uśmiechnąłem się sam do siebie i wróciłem do jazdy. Gdy po około 10 minutach znaleźliśmy się na podwórku, wysiadłem z samochodu i podążyłem do drzwi pasażera. Otworzyłem je i lekko szturchnąłem brunetkę. Ta lekko się wzdrygnęła i otworzyła oczy. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- Już jesteśmy kochanie.  - powiedziałem do niej, na co ta rozciągnęła się i zabierając swój płaszcz, torebkę oraz mój płaszcz wyszła z samochodu. Zamknąłem samochód, i włączyłem alarm. Podbiegłem do dziewczyny i splotłem nasze palce razem. Podeszliśmy do drzwi frontowych, a Sandra je otworzyła. Dziewczyna zawiesiła nasze płaszcze na wieszak i podążyła na schody. Byłem tuż za nią. Dziewczyna weszła do swojego pokoju.

                                                                        *Oczami Sandry*

Weszłam do pokoju a za mną szedł Harry. Zamknął drzwi.
- Um, możesz wyjść ? Chciałabym się przebrać. - zapytałam chłopaka. Ten podszedł do mnie z chytrym uśmieszkiem i położył swoje dłonie na moich biodrach.
- Możesz się przy mnie przecież przebrać. - powiedział.
- Nie Harry, wyjdź. - powiedziałam stanowczo. Chłopak zrobił minę zbitego pieska.
- Harry przestań, i tak to nie zadziała. Wyjdź, potem będziesz mógł przyjść. - powiedziałam i wskazałam ręką na drzwi.
- Ugh, no okey. - powiedział i podążył do drzwi. Po chwili zniknął za nimi a ja zdjęłam sukienkę. Wybrałam z szafy luźną bluzkę i krótkie szorty do spania. Przebrałam się w wybrane ciuchy i poukładałam wszystko na swoje miejsce. Zmyłam makijaż i wypakowałam wszystko z torebki. Odłożyłam ją na swoje miejsce, podobnie jak buty. Gdy wszystko zrobiłam, zasunęłam jeszcze zasłony i wpuściłam Harry'ego. Stał przede mną w samych bokserkach. Wszedł do środka, nawet nie pytając się o pozwolenie.

- Mogę być u ciebie ? - zapytał lokowaty.
- Ta jasne, tylko nie licz na rozmowy, bo jestem zmęczona i idę spać. - powiedziałam do chłopaka i podeszłam do łóżka. Weszłam pod kołdrę i przewróciłam się na bok.
- Słuchaj... mogę się do siebie położyć ? - zapytał niepewnie.
- Um, okey. - powiedziałam. Harry wskoczył do łóżka i położył swoją rękę na mojej talii. Leżeliśmy w pozycji na łyżeczki.
- Harry, możesz zgasić światło ? - zapytałam.
- Oczywiście. - powiedział i wstał z łóżka. Zgasił światło i znów wszedł do łóżka.
- Sandra, masz jeszcze zapalone lampkę na komodzie. - powiedział Harry. Rzeczywiście, była zapalona. Wyciągnęłam rękę i nacisnęłam na mały przycisk. W jednej chwili cały pokój pokryła ciemność. Zamknęłam oczy i odpłynęłam słysząc ciche chrapanie mojego chłopaka.

4 komentarze:

  1. Haha Sandraa, nie tak oschle do Harrego xd
    Czekam na nexta *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg to jest super! Tak się ciesze że oni są w końcu razem ♥ Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń

► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!