sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 44

Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do stacji benzynowej aby kupić paliwo. Ja zostałam w aucie , a chłopacy poszli zapłacić i zabrać coś do jedzenia. Znając życie kupią jakieś słodycze , jak to oni. Siedziałam na siedzeniu i wyglądałam przez okno. Na dworzu już było dość ciemno. Po chwili poczułam wibrację telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i odblokowałam. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam jedno powiadomienie. Dostałam sms'a. Weszłam we skrzynkę odbiorczą i nacisnęłam na wiadomość. Po chwili ujrzałam tekst.. 

                                     "Mamy dzisiaj piękny wieczór , czyż nie?" 

Gdy to przeczytałam , zamarłam. Zaczęłam panicznie rozglądać się przez okna w samochodzie.  Było ciemno więc niczego ani nikogo nie widziałam. Wystraszyłam się. Schowałam telefon z powrotem do kieszeni.Wyjrzałam przez okno. Chłopacy stali w sklepie i wybierali jakieś chipsy. Jeszcze raz spojrzałam przez okno i zsunęłam się po siedzeniu. Patrzałam tępo przed siebie, na szybę. Nie wiem jakim cudem, ale zobaczyłam jakiegoś faceta , patrzącego na mnie, z przerażającym uśmiechem. 
Jeszcze jego twarz rozjaśniało światło z telefonu. Co prawda był dość daleko i stał w krzakach.Przecież go tutaj szybciej nie było. Albo mam jakieś zwidy albo on tam na prawdę stoi. Patrzył na mnie , a ja na niego. Przerażał mnie jego uśmiech , i to bardzo. Poczułam znów wibrację telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i przeczytałam wiadomość.

                                             "Czemu tak na mnie patrzysz?"

Spojrzałam znów w stronę tego mężczyzny, ale już go tam nie było. Odetchnęłam z ulgą i opadłam na siedzenie. Po chwili usłyszałam uderzenie w tył auta. Krzyknęłam i spojrzałam do tyłu. Oczywiście nikogo nie było. Spojrzałam na sklep, w którym byli chłopacy. Stali już w kolejce i podawali sprzedawczyni zakupy. Patrzeli na mnie. Machnęłam ręką przestraszona by do mnie przyszli. Zostawili ekspedientce zakupy i wybiegli ze sklepu. Weszli do auta i spojrzeli na mnie.
- Co się stało ? - zapytał troskliwie Harry.  
- Mam już dość tego wszystkiego. - powiedziałam.
- Nie rozumiem. - powiedział.
- Wiecie czemu was zawołałam ? Zobaczyłam jakiegoś faceta , pisał do mnie wiadomości. I jeszcze potem ktoś uderzył w samochód. Nie było to inne auto , tylko chyba ten sam facet czymś uderzył. - powiedziałam. Chłopacy cały czas patrzeli na mnie z niedowierzaniem. 
- I co teraz ? - zapytał Niall.

- No nic, idźcie zapłacić za zakupy i jedziemy do domu. - powiedziałam a chłopacy kiwnęli głowami i poszli do sklepu. Ja natomiast siedziałam na siedzeniu i patrzałam przez szybę na chłopaków. Pakowali zakupy do siatki. Liam podał sprzedawczyni pieniądze i wyszli ze sklepu. Włożyli siatki do bagażnika. Ciekawe czy było tam jeszcze miejsce. Louis usiadł za kierownicą, a reszta także zajęła miejsca. Gdy Louis odpalił samochód i wyjechał z placu. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam godzinę.  Jest już 20:00. Weszłam na Twittera. Szybko przejrzałam stronę główną i zobaczyłam prośby o Follow Back. Oczywiście oddałam dużej ilości osób i odpisałam im na dm. Zablokowałam telefon i włożyłam go do kieszeni. Oparłam głowę o szybę i przyglądałam się krajobrazowi za oknem. Londyn nocą jest jak bajka. Wszędzie pełno świateł, ta super panorama. Po prostu idealny. 

W pewnym momencie zobaczyłam Tamizę. Wyglądała ona bajecznie. Chłopacy patrzeli na mnie. Byłam tak zafascynowana Tamizą że nawet nie zauważyłam kiedy Louis skręca w ulicę prowadząca na nią. Ah tak.. Przecież zawsze jeździliśmy przez Tamizę, do domu. Po niespełna minucie byliśmy już na moście. 
Jeszcze chwile patrzałam przez okno gdy moje powieki stawały się ciężkie. Już zamykałam oczy kiedy usłyszałam.
- Ej nie śpij. Za chwile będziemy w domu. - powiedział Harry i się słodko uśmiechnął. 

- No dobra dobra. Jestem zmęczona tymi zakupami. Nie mam na nic siły, chyba nawet nie wyjdę z auta. - powiedziałam i ziewnęłam. 
- Jak coś to cię zaniesiemy, nie bój nic. - powiedział Niall. 
- Hah powodzenia jeśli mnie doniesiecie. - powiedziałam po nich.  
- Nie przesadzaj, na pewno doniesiemy. Jesteś taka drobna i chuda że damy radę. - powiedział Liam.
- Taa, powodzenia wam życzę. Jestem gruba. - powiedziałam. Ah jak ja lubię się z nimi droczyć.
- Ty gruba ? Ciekawe gdzie.. - powiedział Louis.
- Nie wiem, ale jestem gruba. - powiedziałam.
- Dobra, nie jesteś gruba, tylko ja. - powiedział Niall. Spojrzałam na niego.
- Ty ? Masz takie chude nogi i w ogóle! Wszyscy macie takie super nogi. Chciałabym takie mieć. - powiedziałam.
- Ty masz jeszcze lepsze. - powiedział Zayn.
- Hahahahaha śmieszne. Dobra koniec, ja wiem swoje wy swoje. - powiedziałam z uśmiechem.
                                        
--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka miski ♥ Rozdział specjalnie długi , dla was ;* Zapraszam do komentowania! Kocham Was ♡ Do następnego! :**
 

2 komentarze:

  1. Jak oni się słodko droczą :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne :)
    Wesołych świąt.
    Zaprszam też do siebie presuming-harrystyles.blogspot.com
    Dwa odmienne światy. Harry Styles- bezlitosny, rozpieszczony, nie cofnie się przed niczym i ona krucha postać zamieszkująca ulice tutejszego miasta. Czy gdy Harry zakocha się w dziewczynie z ulicy zmieni się ? Czy dalej będzie podążał swoim dawnym życiem ?

    OdpowiedzUsuń

► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!