czwartek, 11 września 2014

Rozdział 30

- Aaa. Rozumiem cię. Tez by mi to nie dawało spokoju.- powiedział Zayn, poklepał mnie po ramieniu i usiadł z powrotem na miejsce. Ja powróciłam do swojej poprzedniej pozycji i patrzałam przed siebie.

                                                                         ***

Weszliśmy do dużego biurowca. Długo tutaj nie byłam. A zresztą ja w ogóle tutaj nie byłam. Może parę razy ale nic poza tym. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było bardzo duże i bogato przy zdobione. Na ścianach znajdowały się obrazy znanych malarzy. Po prawej stronie było umieszczone biurko a za nim siedziała bardzo ładna brunetka. Miałam długie, kasztanowe włosy, zielone oczy i cudowny uśmiech. Gdy nas zobaczyła uśmiechnęła się w naszym kierunku. Zupełnie nie wiedziałam o co chodzi. Przecież ja jej nie znam. Ale chłopacy tutaj często bywają. Pewnie to do nich się uśmiechnęła. Stałam tak patrząc się na śliczną dziewczynę dopóki nie poczułam czyiś rąk na mojej talii. Odwróciłam się w stronę chłopaków i ujrzałam uśmiechniętego Harry'ego. Również się uśmiechnęłam i powróciłam do poprzedniej pozycji. Nawet nie zauważyłam kiedy chłopacy podeszli do dziewczyny. Szybko podbiegłam do nich i po chwili stałam oparta o biurko.
- Witajcie. W czym mogę pomóc? - spojrzała na nas.
- Witaj Alex. Przyszliśmy do Simona. Ma jakieś spotkanie albo coś? - zapytał uwodzicielsko Harry. Poczułam ukłucie w sercu. Byłam zazdrosna? Nie..tak! - krzyknęła moja podświadomość. I miała rację. Byłam cholernie zazdrosna.
- Chwileczkę. - powiedziała i skierowała wzrok na swojego laptopa. Przeglądała pewnie grafik Simona. Po chwili jednak odwróciła się w naszą stronę i zaczęła.
- Nie, Simon jest wolny. Możecie iść do niego - powiedziała i ukazała swoje dołeczki. Powoli zaczyna mnie denerwować. Cały czas się uśmiecha.
- Dobra dzięki. Chłopcy chodźcie.- powiedziałam do niej i ruszyłam w stronę windy. Chłopcy dalej stali przy "recepcji".
- Chłopaki! Chodźcie. - powiedziałam znudzona. Chłopacy pożegnali się z Alex i podeszli w moją stronę. Ja natomiast wcisnęłam guzik przywołujący windę. Stałam tak i lekko tupałam nogą. Westchnęłam cicho.Gdy usłyszałam piknięcie drzwi się rozsunęły a ja weszłam do windy. Chłopcy zrobili to co ja i po chwili byliśmy w drodze na górę. Panowała dość niezręczna cisza. Postanowiłam ją przełamać.
- Znacie tą Alex? - zapytałam. Jestem ciekawa.
- Tak. - odpowiedział Zayn. 
- Nie widziałam jej tu wcześniej. - przyznałam.
- Bo jest nowa. Jej poprzedniczka, Amanda przeszła na urlop. - powiedział Liam.
- Dlaczego? - zapytałam.
- Zaszła w ciążę. Pracowała do piątego miesiąca ciąży a potem przestała. Na jej miejsce Simon zatrudnił Alex bo on potrzebuje taką asystentkę. - powiedział Liam.
- Okej. - kiwnęłam twierdząco głową. Po chwili znaleźliśmy się na miejscu. Poszło to dość szybko. Aż za szybko.Wyszłam jako pierwsza. Coś tutaj nie pasowało. Czy my nie pomyliliśmy pięter? Poczekałam na chłopaków i skierowaliśmy się do wyznaczonego miejsca. Po chwili stanęliśmy przed schodami. Były mega długie. Odwróciłam się w stronę chłopaków.
- Czy to są jakieś żarty? - zapytałam wyrzucając ręce w powietrze.
- Niestety nie. Winda się zepsuła i musimy iść schodami. Też jesteśmy wkurzeni ale życie. - powiedział Zayn.
- Ugh. Trudno. Chyba nie będzie tak źle. - powiedziałam i weszłam na pierwszy schodek. Oj to będzie się działo.

                                                                           ***

W końcu jesteśmy na ostatnim piętrze. Ledwo co doszliśmy. Nie było aż tak źle nie licząc oczywiście moich biednych nóg, których praktycznie nie czuję. Nawet nie wiem skąd mam jeszcze siły żeby chodzić. Podeszłam do drzwi od biura Simona i chciałam już wchodzić gdy nagle usłyszałam ogromny huk. Obróciłam się i zobaczyłam chłopaków leżących na ziemi. Ten widok był bardzo śmieszny. I śmiałabym się gdybym miała na to siły. Podeszłam do chłopaków.
- Hej wstawajcie. I tak jesteśmy już spóźnieni. - powiedziałam i szturchnęłam ich ręką.Ci spojrzeli na mnie błagalnym wzrokiem i zaczęli wstawać. Gdy już wstali podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Simon spojrzał w naszą stronę i uśmiechnął się ciepło. Ja odwzajemniłam jego gest a chłopacy spojrzeli na niego wzrokiem zabójcy. Podeszłam do jego biurka i usiadłam na krześle naprzeciw niego. Moi przyjaciele usiedli na kanapie niedaleko mnie. Simon wstał i pokazał abym również tam usiadła. Westchnęłam cicho, wstałam i podeszłam do kanapy. Chłopacy zrobili mi miejsce i po chwili siedziałam po środku Harry'ego i Nialla. Wszyscy patrzeliśmy na Simona. Ten zabrał krzesło na którym szybciej siedziałam i zaczął.
- Poprosiłem was abyście tutaj przyjechali dlatego. - urwał w połowie zdania.
- Dlatego? - zapytałam.
- Dlatego że chciałem wam powiedzieć że super sobie radzicie jako "para". - powiedział robiąc w powietrzu nawias.
- Wiemy - powiedział Hazz patrząc na mnie. Uśmiechnęłam się do niego i znów spojrzałam na Simona.
- Chciałem w tej sprawie w wami pogadać. - powiedział Simon a mi zrobiło się gorąco.

2 komentarze:

  1. OMG !!! Ty wgl nie masz komentarzy, a ja ciągle, nie mogę pojąć, dlaczego ? Twój blog jest zajebisty, styl pisania - najlepszy jaki kiedykolwiek spotkałam, a puenta też wspaniała !!! Czekam na nexta! *.* Lots of Love , Horanowa ♥♥♥

    PS Zapraszam do siebie, mam nadzieję, że wpadniesz :) ---> http://1dforeverofnever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah dziękuję ♥ Mam nadzieję że będziesz wpadać często i czytać :D Możesz również dodać się do obserwatorów ! Będziesz z rozdziałami na bieżąco :) Jeszcze raz dziękuję <3

      Usuń

► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!