sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 47

Podszedłem do niej i pocałowałem ją w czoło. Szepnąłem ciche " Dobranoc " i wyszedłem z jej pokoju zamykając drzwi. Ruszyłem do kuchni i usiadłem przy stole. Złapałem pierwszą lepszą gazetę która leżała i zacząłem ją czytać. Jak to w każdej gazecie, były tylko plotki o różnych gwiazdach. Po ciągłym przewijaniu stron, natrafiłem na coś. Artykuł o mnie i Sandrze. Gdy zobaczyłem nasze zdjęcie, jak trzymamy się za ręce mimowolnie się uśmiechnąłem. Zacząłem czytać tekst o nas. Napisane było, jak się poznaliśmy i jak się w sobie " zakochaliśmy ". Tak szczerze, chciałbym aby to była prawda. Nigdy tego nie mówiłem nikomu ani nic, ale kocham Sandrę. Zakochałem się w niej na zabój. Chciałbym budzić się każdego dnia obok niej i witać ją pocałunkiem na Dzień Dobry. Chciałbym mówić jej codziennie, jak bardzo ją kocham. Chciałbym zawsze mieć ją przy sobie. Chwilę później odłożyłem gazetę na poprzednie miejsce i wstałem od stołu. Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Wszyscy już śpią, ale ja nie jestem śpiący. Nie mam ochoty spać. Pooglądam sobie telewizję. 

                                                                   *Oczami Sandry*


Po tym, jak Harry zaniósł mnie do łóżka, nie mogłam spać. Leżałam i patrzałam na sufit. Zabrałam swój telefon do ręki i sprawdziłam godzinę. 23:30. Już późno. Wstałam do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju. Podeszłam do szafy i zabrałam z niej piżamę. Te ciuchy do spania się nie nadają. Szybkim krokiem udałam się do łazienki i przebrałam.Udałam się do salonu. Stawiałam małe i ciche kroki. Wszyscy pewnie spali , a ja nie chciałam ich obudzić. Zeszłam powoli po schodach , kierując się do salonu. Usłyszałam jakieś głosy. Telewizor był włączony. Tylko telewizor. Żadnych świateł. Weszłam głębiej do pomieszczenia, ale uderzyłam się o coś. Było tak ciemno, że nie wiem. Mam ochotę krzyknąć , ale obudziłabym wszystkich, w tym sąsiadów. Po chwili usłyszałam, jak ktoś podnosi się z kanapy i idzie w moją stronę. Wystraszyłam się. 
Chciałabym teraz uciec , ale narobi to dużo hałasu. Znając jeszcze moje szczęście po drodze wywrócę się parę razy. Gdy postać , która siedziała na kanapie wychyliła się w moim kierunku , odetchnęłam z ulgą. Był to Harry. Uff, ale ulga. Także wychyliłam się w kierunku bruneta. Gdy uważnie mi się przyjrzał, także odetchnął z ulgą. 
- Sandra ? Co ty tu robisz ? - zapytał.
- Tak właściwie to stoję. - powiedziałam z uśmiechem. 
- Widzę, ale nie powinnaś spać ? Jest.. - spojrzał za siebie na zegarek. - Jest 23:40. 
- Powinnam, ale nie mogę zasnąć. - powiedziałam i podeszłam do lokatego. image- Przecież spałaś, jak ciebie zaniosłem do pokoju. - powiedział ze zdziwieniem. 

Wzruszyłam ramionami i usiadłam wygodnie na kanapie. Harry po chwili także usiadł obok mnie i wspólnie patrzeliśmy w kierunku telewizora.
- A dlaczego ty nie śpisz ? - zapytałam i spojrzałam na niego. 
- Jakoś nie mam ochoty. - powiedział i uśmiechnął się. Pokiwałam głową i wzdrygnęłam się. Harry to zauważył. 
- Zimno ci ? - zapytał. 
- Trochę. - powiedziałam. Harry rozłożył ręce, dając mi znak abym się do niego przytuliła. Od razu przybliżyłam się do niego i po chwili siedziałam wtulona w jego klatkę piersiową. Momentalnie zrobiło mi się ciepło. - I jak teraz ? Już ciepło ? - zapytał z uśmiechem patrząc na mnie. 
- Tak, teraz jest super. - powiedziałam i jeszcze bardziej wtuliłam się w jego tors. Po chwili poczułam jak składa pocałunek na czubku mojej głowy i bardziej mnie przytula. Siedzieliśmy w takiej pozycji dość długo. 
- Która godzina ? - spojrzałam na Harry'ego. 
- Północ. - powiedział i skierował wzrok na mnie. Uśmiechnęłam się do niego, co on odwzajemnił. Spojrzałam w jego oczy i po chwili złapaliśmy kontakt wzrokowy. Zauważyłam że coraz bardziej zbliża się do mojej twarzy. Po chwili poczułam jego ciepłe wargi na swoich. Nie przerwałam pocałunku, tylko go pogłębiałam. Po chwili Harry położył nas na kanapie. 

Całowaliśmy się zachłannie, ale z czułością. Hazz trzymał ręce na mojej talii, a ja swoje na jego karku. Brakowało mi tego. Brakowało mi czyjejś bliskości. 
Nasz pocałunek, trwał długo. Po chwili usłyszeliśmy pewien trzask. Jak oparzeni odskoczyliśmy od siebie i wstaliśmy z kanapy. Podążyliśmy do okna balkonowego, które otwierało się i zamykało. Zamknęłam je i spojrzałam na Harry'ego który uśmiechnął się do mnie. Podeszłam do niego i także odwzajemniłam uśmiech. 
- To, co teraz ? - zapytał cwaniacko. Wzruszyłam ramionami i położyłam ręce na jego gołej klatce piersiowej. Spojrzałam na niego. 
Był wyższy ode mnie, wiele wyższy. Szczerze mówiąc, zachowywaliśmy się teraz jak para. 
- Harry ? - zapytałam i spojrzałam mu w oczy.
- Tak ? 
- Będziemy tak stać, czy usiądziemy ? - zapytałam powstrzymując śmiech. 
- Usiądziemy. - powiedział i usiadł na kanapie. Podeszłam i stanęłam obok Harry'ego. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Co ? - zapytał. Złapał mnie za ręke i pociągnął na kanapę. Przytulił mnie do siebie i wspólnie oglądaliśmy telewizję. Leciało jakieś durne reality show. 
- Hazz ? - zapytałam
- Hmm ? - zapytał patrząc w telewizor. - Jaki jest dzisiaj dzień ? - zapytałam. 
- Tak właściwie , to jest już 16 listopada. - powiedział. Kiwnęłam głową i powróciłam do oglądania. Jeszcze miesiąc , dwa tygodnie i już święta. Jak to szybko zleciało. Pamiętam jak byłam z chłopakami nad morzem i El , Dani i Pezz. Chyba zaproszę je do nas.

4 komentarze:

  1. Czekam na dalszą część *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na wiecej ! Genialne

    http://nikoladrozdzi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przestrzegasz 2 punktu regulaminu. Popraw swoje zgłoszenie do 7 dni, inaczej zostanie ono usunięte.
    http://spis1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!