- Halo?- zapytał.
- Harry? Jutro przyjedź do mnie z chłopakami i Sandrą do biura. - powiedział jak mniemam Simon.
- O której? - zapytał chłopak.
- O 9:00. Tylko się nie spóźnijcie bo doskonale wiecie że nienawidzę spóźnień. - powiedział poważnie.
- Dobra, do jutra. - powiedział chłopak.
- No cześć.- rozłączył się. Z chłopakami przyglądaliśmy się Harry'emu.
- Mamy jutro przyjechać do biura Simona. Ty Sandra też. Chce coś nam powiedzieć. - powiedział przyglądając się nam w skupieniu.
- O której? - zapytałam.
- Dziewiątej. - odpowiedział i zaczął bawić się komórką.
- Okey, to ja idę do pokoju. - powiedziałam i wstałam. Chciałam się skierować do pokoju ale ktoś mnie zatrzymał.
- Ja tam głodny jestem. Sandra zrobiłabyś coś? - powiedział Niall patrząc na mnie proszącym wzrokiem.
- Jasne. A mam takie pytanko.. zawsze jesteś głodny czy jak? - prawie krzyknęłam.
- Nie wiem. Już tak mam. - powiedział wzruszając ramionami.
Andżelika ♥ |
Nie chyba nie. Przecież to ja go odrzuciłam. To tylko i wyłącznie moja wina. Spojrzałam na komodę niedaleko mnie. Na niej było zdjęcie moje, Samanthy i Nicka.
Robiliśmy śmieszne miny i byliśmy tacy szczęśliwi. Można powiedzieć że byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Z Sam cały czas się trzymałyśmy razem. Byłyśmy nierozłączne. A potem dołączył Nick. Bardzo chciałam być z Nickiem ale moi rodzice dostali tutaj prace, w Londynie.
Musiałam z nimi wyjechać. Byłam tak okropnie zła na nich. Nie odzywałam się do nich bardzo długo. Gdy miałam 16 lat poznałam chłopaków w X-Factorze. Byłam tam z moją nowo poznaną znajomą która tam pracowała. Zżyłam się z chłopakami i tak już pozostało. Zostałam trochę później modelką i wstąpiłam do grupy tanecznej. Gdy miałam prawie 17 lat moi rodzice znów chcieli wrócić do Polski. I wrócili. Ale ja zostałam tutaj. Z moją ciocią która także tutaj mieszka. Mieszkają z moją młodszą siostrą , Andżeliką. Ma 12 lat. Nigdy o niej nie wspominałam i nie miałam zamiaru. Miałam 7 lat jak mama ją urodziła. Byłam odtrącana i czułam się niechciana. Gdy wyjechaliśmy do Londynu ona została z moją babcią.
Jest ładna jak na swój wiek. Pewnie po mnie hah. - pomyślałam. Wszyscy mówią że ma 15-16 lat. Odkąd pamiętam zawsze uważała mnie za swój wzór do naśladowania. Powtarzała mi jak mnie kocha. Ja też ją kochałam. Na początku jej nie znosiłam ale potem polubiłam ją. Cała moja rodzina jest zemnie dumna. Są prze szczęśliwi że jestem gwiazdą chociaż nią nie jestem. Ja siebie za nią nie uważam. Moja rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę. - powiedziałam.W progu zobaczyłam Harry'ego. Zdziwiłam się trochę. Chłopak podszedł do łóżka i usiadł na nim. Popatrzyłam na niego, zabrałam poduszkę i przytuliłam się do niej.
- Coś się stało? - zapytałam przyglądając się mu.
- Nie tak tylko przyszedłem. Zobaczyć co u ciebie. - powiedział wzruszając ramionami.
- Mieszkamy razem w jednym domu. - powiedziałam.
- No wiem wiem, ale nie mam co robić.- uśmiechnął się Harry. Ja odwzajemniłam uśmiech i położyłam się na plecach. Chłopak zrobił to samo i po chwili oboje wpatrywaliśmy się w sufit.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz